III miejsce w konkursie Fundacji Pole Dialogu
Spółdzielnia to nasze wspólne dobro
Laureatka III miejsca, pani Marianna Mościcka, napisała najdłuższe wspomnienia ze wszystkich zgłoszonych. Z racji ograniczonego miejsca w gazecie, poniżej publikujemy fragmenty nagrodzonej pracy.
Minęło już 50 lat, jak mieszkam na Osiedlu Młociny w domu wybudowanym przez WSM. (…) Do mieszkania wprowadziliśmy się w 1968 roku. (…) (Mąż) pracował wtedy w Hucie Warszawa. (…) Wreszcie mogliśmy opuścić wspólne mieszkanie kwaterunkowe rodziców męża, gdzie było nas razem 8 osób. Nie zapomnę tych chwil, kiedy w ciągu kilku dni o godz. 21:00 lub 22:00 na naszym motorze przewoziliśmy swoje drobne przedmioty. (…) Wreszcie zamieszkaliśmy w 10-piętrowym bloku. Długie korytarze przez szerokość bloku dzielone na dwie części, a w środku tych połówek windy. Przeżywałam emocje każdego dnia, kiedy poznawałam nowych sąsiadów. Ciągle było słychać „dzień dobry pani”, „dzień dobry panu”. Zawsze kilka słów rozmowy. Wiedziałam, że wszyscy należymy do tej samej Spółdzielni. Będziemy stanowili jakąś jedność. (…) Poznałam później pracę naszego Klubu „Senior”. (…) Kiedy bywałam chwilowo w Klubie raz usłyszałam „kto napisze nam życzenia świąteczne?”. Zgodziłam się od razu. Pani kierowniczka była zadowolona, ja też. Od tego czasu mogłam już śmielej zaglądać do Klubu. Czasami proszono mnie na świąteczny opłatek. (…) Zrozumiałam, że taka wspólnota osiedlowa, mieszkaniowa jest cenną sprawą dla mieszkańców. (…)
W 2007 roku na Zebraniu Mieszkańców zostałam wybrana do Rady Osiedla. Potem powierzono mi funkcję Sekretarza, zarówno w Kolonii jak w Radzie Osiedla. Moim ulubionym zajęciem były spotkania ze starszymi samotnymi paniami oraz rodzinami z trudnymi warunkami życiowymi. (…) Trudno jest mi tu opisać wszystkie swoje spotkania z różnymi osobami naszej wspólnoty. (…) O pani Irenie N. dowiedziałam się od Jej sąsiadki z naszego bloku, piętro IV. Pani Irena miała 85 lat, wiele chorowała, mieszkała sama w kawalerce. (…) Stwierdziłam, że pani Irena ma świetną pamięć i wiedzę historyczną. Niektóre Jej opowieści zainteresowały mnie. Przejrzałam jej wiele opisów chorób, pobyty w szpitalu. Doszłam do wniosku, że pani Irena kwalifikuje się do otrzymania zapomogi na dalsze leczenie. (…) Wniosek napisałam i zaniosłam do naszej Administracji. Po rozpatrzeniu przez odpowiednią Komisję pani Irena otrzymała zapomogę w wysokości 900 złotych. (…) Pani Irena była taka zadowolona, że nie przestawała mi cały czas mego pobytu u niej dziękować. Ciągle Jej powtarzałam, że dla mnie to przyjemność, jak sprawiam komuś taką radość i mogę pomóc. (…)
Następne moje dobre wspomnienie, to jak załatwiłam nową kuchnię pani Ewie. (…) Przy okazji zaprowadziła mnie do kuchni, by pokazać kuchenkę, którą kupili jeszcze jej rodzice. Kuchnia źle się zapalała, słabo grzała, trudno było na niej gotować. Widząc to, powiedziałam Jej, żeby napisała wniosek o zapomogę. (…) Przekonałam ją, że Jej pomogę. (…) Usłyszawszy pukanie do drzwi, Ewa otworzyła i stanęła z otwartą buzią, kiedy zobaczyła kuchnię przy swoich drzwiach mnie i trzech panów. Panowie, żartując wesoło, zainstalowali kuchnię, a my z Ewą stałyśmy też już teraz śmiejąc się. (…)
Ja uważam, że my członkowie WSM należący do tej naszej wspólnoty mieszkaniowej, musimy sobie nawzajem pomagać. (…) Komisje w Radzie Osiedla wiedzą komu i jak pomoc, gdzie upiększyć okolice przydomowe i założyć ogródki. Kto lubi pomagać innym, powinien się angażować w pracę społeczną dla dobra całego naszego Osiedla WSM Młociny. Pamiętajmy: Spółdzielnia WSM nas łączy – to nasze wspólne dobro.
Marianna Mościcka
Artykuł ukazał się w numerze 6/2018 „Życia WSM”