Pocztówka bożonarodzeniowa

W tym tekście postaram się przekazać Państwu trochę informacji o pocztówce bożonarodzeniowej. Nie jestem filokartystą ani deltiologiem i w związku z tym z góry przepraszam za niezamierzone nieścisłości w artykule.

Pocztówka bożonarodzeniowa, inaczej nazywana kartką bożonarodzeniową, zaliczana jest do kartek, pocztówek świątecznych i nawiązuje zwykle do Bożego Narodzenia, jego symboli i tradycji. Pocztówki mogą być różnorodne: czarno-białe, kolorowe, w pewnych granicach mieć różną wielkość i kształt, wyróżniają się karnety. Pocztówki w postaci karnetu mogą wygrywać kolędy, mrugać różnokolorowym światłem, mogą być trójwymiarowe albo z hologramami. Mieć różną fakturę. Mogą być robione ręcznie lub fabrycznie. Katalog ich postaci nie jest wciąż katalogiem zamkniętym.

Minęło ponad 180 lat od czasu pojawienia się pierwszej pocztówki świątecznej. Obecnie coraz częściej zastępowana jest przez gwiazdkowe e-maile, SMS-y, MMS-y lub prywatne wiadomości na komunikatorach internetowych. Pomimo to nadal bawi, wzrusza, przekazuje dobre emocje, dlatego tak ważne jest, by kartkę wypisać, a nie tylko podpisać. Wysyłanie niespersonalizowanej kartki, gdzie brak informacji do kogo jest skierowana, mija się z celem wzajemnego spotkania w składaniu życzeń. Wisława Szymborska podobno zamykała się w pokoju na kilka dni w celu przygotowania własnoręcznie zdobionych pocztówek.

Życzenia bożonarodzeniowe są elementem chrześcijańskich świąt, w których powinno być odwołanie do Boga, który dla milionów ludzi stał się człowiekiem. Tu znajdujemy odpowiedź na pytanie, komu składać życzenia. Co o tym mówi etykieta i netykieta (czyli zasady dotyczące zachowania w internecie)? Odpowiedź jest prosta. Osobom niewierzącym lub innego wyznania życzeń świątecznych po prostu się nie składa. Można im jednak złożyć serdeczne życzenia w ramach obowiązującego ekumenizmu, wynikającego ze świadomości wspólnoty ludzkiej w uniwersum (kosmosie).

Pocztówka od Henryka Sienkiewicza

Przy okazji Pierwszej wystawy Kart Pocztowych w Warszawie, przygotowanej pod koniec 1900 roku, ogłoszono konkurs na najlepszą jednowyrazową nazwę dla karty korespondencyjnej. Nad wyborem nowego słowa czuwali członkowie redakcji Słownika Języka Polskiego: Jan Karłowicz, Ludwik Borotyński, Adam Kryński, Władysław Niedźwiecki i Wacław Taczanowski. Do konkursu zgłoszono 296 pomysłów.

Jury wybrało pięć propozycji: „liścik”, „listówka”, „otwartka”, „pisanka” i „pocztówka”. Na najlepszą nazwę mogła zagłosować każda osoba odwiedzająca wystawę. Wygrała „pocztówka”, propozycja zgłoszona przez „Marię z B.” Dopiero po rozwiązaniu konkursu okazało się, że pod tym pseudonimem ukrył się Henryk Sienkiewicz. Jako nagrodę dostał wspaniały album na pocztówki, który pisarz przekazał na cele charytatywne. Sceptycznie do wystawy i kolekcjonowania pocztówek oraz konkursu na nazwę odniósł się Bolesław Prus. Nie rozumiał, jak można z zainteresowaniem oglądać tak wielką liczbę zgromadzonych w jednym miejscu kartek. Na łamach „Kuriera Codziennego” w grudniu 1900 roku, w swojej „Kronice Tygodniowej”, umieścił wierszyk, w którym kpił z nazwy:

Nalistek, Oszczędnica,
Kartocha, Dopiśnica,
Niedyskretna, Odsłonka
Naguska, Ogląda,
Wyczystki przy Zawiatkach,
Wreszcie – Łatki przy Gadkach

Powszechnie uważane jest, że pocztówka bożonarodzeniowa powstała w Anglii. Początkowo wysyłana była, tak jak list, w kopercie.

Jej pomysłodawcą był jakoby Charles Drummod z podedynburskiego Leith w Szkocji. Swoje pierwsze dzieło stworzył w 1841 roku. Rok później kartkę z życzeniami z okazji Bożego Narodzenia wysłał londyński artysta Wiliam Maw Egley. Nie spotkała się ona jednak z przychylną oceną.

Nie można nie wspomnieć o pewnym Włochu – Nicole Monte Mellinim – który już w 1709 roku wysyłał swoim znajomym kartki świąteczne.

Obecnie za ojca pocztówki bożonarodzeniowej uważany jest sir Henry Cole, dyrektor Muzeum Wiktorii i Alberta w Londynie. Miał on wielu znajomych, a wypisywanie listów gwiazdkowych zajmowało mu mnóstwo czasu, więc zamówił u zaprzyjaźnionego malarza bożonarodzeniowy rysunek z życzeniami, powielił w drukarni i wysłał w świat.

W listopadzie 2001 roku na aukcji w Devizes (Wiltshire, Wielka Brytania) wylicytowano najdroższą bożonarodzeniową pocztówkę na świecie. Anonimowy nabywca zapłacił za nią 28 158 dolarów. Była to jedna z pierwszych pocztówek, o wymiarach 13×8 cm. Ręcznie pokolorowana litografia została naklejona na karton przez Johna Callcott Horsley’a (członka Królewskiej Akademii), specjalnie dla wspomnianego już Henry Cole’a, który wysłał tę kartkę do swojej babci w 1843 roku. Przedstawia ona rodzinę Cole’a za stołem: rozmawiają, piją, jedzą. Pokazane jest, według nieprzychylnych interpretacji, to, jak uczono jedno z dzieci pić wino. W związku z tym nie raz była krytykowana za promowanie pijaństwa. Dla porządku wspomnieć należy, że po bokach tej centralnej ilustracji były sceny przedstawiające pomoc ubogim.

Pod grafiką widniał napis „A Merry Christmas and a Happy New Year to You” (Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku dla Ciebie).

I tak pozostało – to do dziś najpopularniejsza forma życzeń zrozumiała w przeważającej części świata.

Wiktoriańskie kartki świąteczne

W 1843 roku, ocenia się, wydrukowano 1000 świątecznych kartek – pozostało z nich tylko 18. Stąd ich wysoka cena osiągana na aukcjach. Pierwsze i najbardziej rozpowszechnione były świąteczne rysunki pochodzenia brytyjskiego. Poświęcone były tematom religijnym i bożonarodzeniowym zwyczajom Anglii. Obejrzeć można na nich choinki, bluszcz, gałązkę jemioły.

W epoce wiktoriańskiej występował jeszcze jeden nurt zdobienia kartek świątecznych. Można by go nazwać „antykartkowy”. Kartki te były zapewne przejawem angielskiego czarnego humoru oraz być może anglikańskiego podejścia do obowiązku, bowiem „Radość (bez względu na formę) jest chrześcijańskim obowiązkiem”. Być może przedstawiony na kartkach okrutny, przebrzydły świat, który przerażał, miał kontrastować ze składanymi w nich życzeniami „Wesołych Świąt” z okazji narodzin Chrystusa. Po to być może kartki przedstawiały różne wisielcze sceny, walczące i zabijające się zielone żaby, martwe rudziki…

Skandynawia upodobała sobie podobizny gnomów. W Szwecji przeważały słodkie postacie dzieci. Z dalekiej Etiopii pochodzi kartka z czarnoskórym świętym Mikołajem w szarym szlafroku, który siedzi na wózku zaprzężonym w muły.

Na pomysł stworzenia samodzielnej karty pocztowej wpadł w 1865 roku pruski urzędnik państwowy Heinrich von Stephen, urodzony w Słupsku.

Jego projekt odrzucono, ale kilka lat później pocztówki w takiej postaci zyskały ogromną popularność w całej Europie, mimo zastrzeżenia, że w odróżnieniu od listów życzenia, czy też informacje na nich zapisane były jawne, a tym samym łatwo dostępne nie tylko dla adresatów.

1 października 1869 roku Cesarsko-Królewska Poczta Austro-Węgierska wprowadziła do obiegu tak zwaną kartę korespondencyjną. Była to jeszcze jedna odmiana blankietu pocztowego początkowo nazywanego także: odkryty list, odkrytka, karta korespondencyjna.

Pierwotnie karty pocztowe funkcjonowały jedynie w obiegu lokalnym. Dopiero od 1 lipca 1875 roku dopuszczono je do obiegu międzynarodowego. Według „Kuriera Warszawskiego” w roku 1879 w Europie rozesłano 350 milionów kart pocztowych. Dużą ich część stanowiły pocztówki świąteczne.

Zwyczaj ten jest obecny w wielu krajach. W Holandii od wielu lat każda rodzina kupuje nawet 50 kartek. Jeżeli jakieś nie zostaną zapisane, są wieszane w oknach jako dekoracja. W USA zwyczaj ten zapoczątkował pod koniec XIX wieku urodzony we Wrocławiu Louis Prang, litograf i wydawca.

Małe dzieła sztuki

Na terenie Polski kartki świąteczne pojawiły się pod koniec XIX wieku. Najwcześniej na terenie Galicji. Przy ich zdobieniu sięgano po symbole narodowe i ludowe. Pamiętać trzeba o działaniu cenzury na terenie zaborów. Na początku wysyłano czarno-białe kartoniki. Na jednej stronie znajdował się adres, a na drugiej – życzenia. W pogoni za zyskiem wydawcy robili kartki „pod publiczkę” (cytuję za zbieraczem pocztówek Sosenko) – z wzorkami i złoceniami.

Wydawcy zamawiali więc projekty pocztówek u ilustratorów, na przykład u Marii Orłowskiej-Gabryś (charakterystyczna kreska, tak lubiana przez dzieci), Wojciecha Jastrzębowskiego (grafika, współzałożyciela spółdzielni „Ład”). Modna była malarka Zofia Stryjeńska.

W czasie II wojny światowej za pośrednictwem pocztówek dodawano sobie otuchy.

Należy wspomnieć, że w czasach PRL zakazywano używania motywów religijnych. Ale jak wymyślić projekt pocztówki bożonarodzeniowej bez świąt? Takim majstersztykiem był przykładowo obrazek, na którym namalowano zrujnowaną Warszawę, otoczoną rusztowaniami z choinką i kolumną Zygmunta w centrum i niezauważonym przez cenzurę krzyżem trzymanym przez króla.

Przeważała wtedy jednak na kartach świątecznych fantastyka pochodząca z Moscovii, z jej głównym celebrytą Dziadem Mrozem na traktorze. Jeżeli jako motywu użyto choinek, to były one obowiązkowo obwieszone szóstkami w nawiązaniu do gospodarczego planu sześcioletniego.

Pocztówkowy renesans

Złota era pocztówek, zarówno pod względem drukowanych nakładów, jak i wartości artystycznej, nastąpiła z chwilą tak zwanej „odwilży”.

Początkowo świąteczne pocztówki ukazywały się nakładem Cepelii i kilku wiodących wydawnictw, m.in. Czytelnika. Z czasem rynek ten zdominował „Ruch”. Nawet w jednym z projektów, znanej graficzki Marii Heidrich, za ladą kiosku „Ruchu” siedzi sam św. Mikołaj.

W 1966 roku „Przekrój” informował o wydaniu przez Biuro Wydawnicze „Ruch” 16 milionów nowych pocztówek i karnetów na życzenia świąteczne i noworoczne. 270 ich projektów przygotowało 27 znanych grafików.

W roku tym powróciła tematyka religijna. To czas obchodów milenijnych i zaostrzenia ostrego kursu PZPR przeciw Kościołowi. Z jednej strony na pocztówkach odwoływano się do tysiąclecia państwa polskiego, z drugiej do tysiąclecia chrztu.

Najciekawsze grafiki we wspomnianym okresie pocztówkowego renesansu wykonali między innymi: Maria Heinrich, Maria Uszacka, Krystyna Tarkowska, Maria Orłowska-Gabryś, Adam Kilian, Jan Marcin Szancer, Antoni Uniechowski (w DESIE widziałem jedną z jego pocztówek bożonarodzeniowych wycenioną na 2 400 zł).

W tych latach rozpoczynają się sztafety Mikołajów. Należy też wspomnieć o kartkach bożonarodzeniowych zaprojektowanych przez NSZZ Solidarność, drukowanych w czerni i bieli, w stylu typowym dla drugoobiegowej bibuły.

Pocztówka XXI wieku

Doszliśmy do czasów dzisiejszych. Żeby ocenić ofertę handlową, dotyczącą pocztówek bożonarodzeniowych oraz podzielić się z Państwem wrażeniami, odwiedziłem kilka Galerii Handlowych i Pocztę Polską. Przepatrzyłem także strony internetowe, wyklikując słowa-klucze „pocztówka bożonarodzeniowa”. Powiem tylko – oferta w tym roku jest oślepiająca. Muszę się też przyznać, że to co kiedyś, jeżeli chodzi o pocztówkę bożonarodzeniową, wydawało się być kiczem, stało się luksusem, a to co kiedyś arcydziełem jest obecnie eleganckim, zimnym, pozbawionym wewnętrznego żaru majstersztykiem. Najbardziej jednak podobała mi się seria pocztówek bożonarodzeniowych wykonanych własnoręcznie przez moją kuzynkę z II klasy liceum. Przedstawiała w różnych ujęciach swoich rodziców, babcie, dziadków i kota na tle z lekka stylizowanej choinki. Ta seria miała swój świąteczny klimat.

Jeszcze tylko wspomnę, jak w Boże Narodzenie, podczas zeszłorocznej pandemii covid-19, sąsiad pracujący w największej w Europie Środkowej sortowni listów i paczek w Warszawie, należącej do Poczty Polskiej, opowiadał o gigantycznej ilości wysyłanej na całą Polskę i zagranicę, listów i pocztówek. Powiedział że pandemia wcale nie zmniejszyła ich liczby, że ludzie przesyłali sobie życzenia i wiarę, że pandemia wreszcie osłabnie.

W tym roku zaś, kilkakrotnie martwił się, że kierunek w magazynie do WER-u Poczty Polskiej (WER –Węzeł Ekspedycyjno-Rozdzielczy) Rudna Mała ledwo mieścił listy i paczki. Zapytywał, co będzie przed świętami – gdzie pomieszczą się przesyłki z prezentami i listy oraz kasety z pocztówkami bożonarodzeniowymi, które trzeba jak najprędzej dostarczyć. Dla wyjaśnienia podam, że kierunek Rudna Mała (rzeszowskie) obsługuje transporty tirów na Ukrainę. Pocieszyłem go, że trochę ten szczyt się rozmyje, bo są tam obchodzone święta tak jak u nas oraz później przez prawosławnych. Dodałem, że wierzę, iż tak jak w zeszłym roku, tak i w tym kartki zostaną dostarczone na czas. I niech tam na Ukrainie wszystko będzie po myśli Ukraińców i wojna się wreszcie skończy…

Będę się cieszył, jeżeli ten artykuł zachęci Państwa do bardziej spontanicznego pisania życzeń do rodziny, bliskich, przyjaciół, kolegów – życzeń, na które każdy oczekuje. A może warto by zdobyć adres i wysłać życzenia przez WER Rudna Mała na Ukrainę? Ku pokrzepieniu ludzi tam żyjących.

Życzę wszystkim spokojnych i zdrowych Świąt Bożego Narodzenia i Do siego Roku 2023.

Władysław Głowala

Artykuł ukazał się numerze 6/2022 „Życia WSM”.

Skip to content