Dwudziestolecie międzywojenne to okres imponującego rozwoju sportu na terenie Warszawy. Żoliborz, choć był stosunkowo młodą dzielnicą, nie odstawał pod tym względem od pozostałych części miasta. Istotną rolę w rozwoju kultury fizycznej odegrała również Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa.

Gdyby spytać mieszkańców stolicy o skojarzenia związane z Marymontem, część zapewne wspomniałaby o książkach Marka Hłaski, opowiadających o dawnym życiu w tej części miasta. Ale niewykluczone, że pojawiłyby się również odpowiedzi odnoszące się do klubu sportowego, mającego dziś swoją siedzibę przy ulicy Potockiej.

Robotniczy Klub Sportowy „Marymont”, jeden z najstarszych klubów sportowych Warszawy (czasem, choć najprawdopodobniej błędnie, uznawany za najstarszy istniejący stołeczny klub), znany jest przede wszystkim ze swej drużyny piłkarskiej. Dziś występuje wprawdzie dopiero w B-klasie, choć jeszcze w latach 50. XX wieku zdarzało się, że występował w II lidze. A jeszcze wcześniej, na przełomie lat 20. i 30., należał do czołowych zespołów warszawskiej klasy A (drugi poziom ówczesnych rozgrywek). RKS „Marymont” miał również świetną drużynę piłki ręcznej (mistrzów Warszawy z 1929 roku) i dobrych hokeistów.

Warto wspomnieć, że w okresie międzywojennym klub współpracował przez pewien czas z Warszawską Spółdzielnią Mieszkaniową. Dzięki partnerstwu z WSM, „Marymont” otrzymał pod koniec lat 20. lokal w ścisłym centrum Żoliborza; najpierw w nieistniejącym dziś budynku I kolonii (obecnie w tym miejscu znajduje się blok, na parterze którego mieści się kino „Wisła”), a następnie przeniósł się do pomieszczenia przy ul. Ustronie 2 (dziś ul. Toeplitza). Wsparcie nie ograniczało się jedynie do użyczenia powierzchni administracyjnej – Spółdzielnia wspierała klub subwencjami. Obie zbiorowości – członków WSM i „Marymontu” – często się przenikały. W 1932 roku aż ¾ osób zasiadających w zarządzie RKS-u jednocześnie należało do Spółdzielni. W ramach współpracy członkowie Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mogli liczyć na rabaty przy okazji korzystania z zajęć organizowanych przez klub. Ponadto informacje o „Marymoncie”, jego działalności, dość często pojawiały się na łamach przedwojennego „Życia WSM”.

 

Mimo iż przez wiele lat współpraca między Spółdzielnią a klubem była owocna, z czasem zaczęły pojawiać się rozbieżności. Z wielkim niezadowoleniem przyjęto wśród osób związanych z WSM-em fakt likwidacji w „Marymoncie” sekcji lekkiej atletyki, niezwykle pożądanej przez żoliborską młodzież. To wydarzenie sprawiło, że wiosną 1938 roku narodził się nowy żoliborski klub, klub RKS „Siła”.

Jednym z inicjatorów jego powstania był Jan Mulak, który po wojnie przejdzie do historii jako twórca słynnego „wunderteamu”; kadry lekkoatletycznej, która na przełomie lat 50. i 60. zrobi furorę na światowych arenach. Już przed wojną związany z Żoliborzem, z II kolonią WSM, założył RKS „Siła” będąc jednocześnie członkiem „Skry”; czołowego wówczas robotniczego klubu sportowego.

Zespół powstał przy stowarzyszeniu „Szklane Domy”, stanowiącym część Spółdzielni. Jak opisywali działacze RKS „Siła” na łamach „Życia WSM”: (…) zaledwie kilkunastu młodych entuzjastów chwyciło się organizacji sportu na terenie Osiedla W. S. M., sportu nie „dzikiego” jak dotychczas, a sportu zorganizowanego. Wobec czego zawiązano Robotniczy Klub Sportowy, który by dążył do ogarnięcia jak najszerszych rzesz sportowców i będzie uważał masowość za jedyną formę sportu robotniczego. (…), zadaniem klubu jest szerzenie zamiłowania do właściwych form sportu wśród młodzieży Osiedla, prowadzenie drużyn wzorowych, tak pod względem zwartości organizacyjnej, jak dobrowolnej karności i postawy moralne, odpowiadających godności spółdzielców proletariackich.

Klub rozwijał się niezwykle dynamicznie. Już w grudniu 1938 roku liczba jego członków wzrosła do 80 zarejestrowanych osób, zaś na niektóre wydarzenia przychodziło ponad 400 osób. W 1939 „Siła” zajęła 5. miejsce w mistrzostwach Polski Związku Robotniczych Stowarzyszeń Sportowych, a już latem klub spisał się rewelacyjnie w rozgrywkach warszawskich klubów robotniczych, plasując się na drugim miejscu.

Choć klub osiągał coraz lepsze wyniki, musiał mierzyć się z problemem braku miejsca do uprawiania sportów. W archiwalnych numerach „Życia WSM” można znaleźć przepełnione goryczą komentarze działaczy „Siły”, ubolewających z powodu odebrania placu do treningów pod nowe inwestycje Spółdzielni. Jan Mulak postulował, aby na terenie Żoliborza powstał Pierwszy Ośrodek Spółdzielczy Wychowania Fizycznego. Placówka ta, w zamyśle twórcy „Siły”, miała służyć nie tylko zawodnikom klubu, ale przede wszystkim stanowić unikatowy w skali kraju kompleks sportowy mający urzeczywistniać ideały spółdzielczości. Niestety koncepcja ta nie wyszła poza dyskusje na forum Spółdzielni.

Kamil Czarzasty

Skip to content